26 maja 2013

Memories

Jako pierwszy artykuł opisujący/recenzujący utwory Gackto, przedstawiam tekst nadesłany przez Anię. "Memories" to ostatni, dwunasty utwór z trzeciej płyty Gackto "Moon" wydanej w 2002 roku.

Okładka albumu "Moon", 2002.
Zaczynam od mojej pierwszej i najważniejszej dla mnie piosenki.

"Memories".

Zacznę może od samej oprawy muzycznej.
Jako, że jestem dość emocjonalnym - i, jak to ujął mój przyjaciel - zwariowanym wrażliwcem, żeby dany utwór mnie przekonał, musi mieć to coś.
Dodam, że najbardziej na świecie kocham instrumenty muzyczne - ale najważniejszymi są dla mnie fortepian, flet i skrzypce.
Kiedy pierwszy raz natknęłam się na ten utwór, chwycił mnie na tyle, bym zatrzymała się przy nim, pozwalając melodii płynąć, a nieznanemu wtedy artyście dokończyć swoją historię (której wtedy jeszcze nie rozumiałam).
Całość, choć nie trwała długo, zdążyła wgryźć się w moje serce, co oczywiście zaowocowało dalszym drążeniem tematu.
Youtube to skarbnica.
Po obejrzeniu kilkakrotnie występów na żywo z tym oto utworem byłam tak poruszona, że poprostu się rozpłakałam. Ale nie ze smutku, lecz z radości. Choć nie znałam jeszcze słów - bo nie sprawdziłam tłumaczenia od razu - czułam w środku, że to jest historia pozytywna, z lekka może melancholijna, ale pozytywna i ciepła, pełna nadziei.
Wspomnienia są czymś cudownym. Zwłaszcza te dobre wspomnienia.
Jego spokojny, acz dość specyficzny głos działał straszliwie kojąco. Sprawiając, że podczas słuchania momentalnie przymyka się oczy, by móc do głębi poczuć to nieznane dotąd uczucie. To też poniekąd przyzwolenie na uczestnictwo w czyjejś historii.

Wróćmy jednak do samej melodii.
Początek utrzymuje się w wolniejszym tempie, by po chwili połączyć siły ze wszystkimi instrumentami i oddać temperament tegoż utworu.
Zaskakującym jest, ile poprzez jeden instrument można ludziom przekazać, a co dopiero z całą gamą instrumentów.

Podsumowując, uważam to dzieło za cudowny twór naszpikowany emocjami, z którymi człowiek może się utożsamić, które są prawdziwe, które może dotknąć i poczuć.

PS. Osobiście uważam, że dobrym sposobem rozumienia artysty posługującym się językiem, którego nie rozumiemy, jest po prostu wsłuchiwanie się w melodię i głos.

Autorka: Ania

3 komentarze:

  1. Aniu, bardzo mi się podoba Twój opis piosenki i opis uczuć, jakie ona wywołuje :-). Dziękuję za tekst i pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. To i tak nie jest to, co naprawdę chciałam zawrzeć w tym opisie. Te wszystkie uczucia są tak naprawdę trudne do opisania. Niewiele się zmieniło od mojego pierwszego spotkania z tym utworem. Za każdymn razem wywołuje u mnie ten sam mix uczuć. A jego głęboki głos sprawia, że czuję się dobrze i wcale nie chcę się budzić z tego letargu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo poruszająca recenzja.

    OdpowiedzUsuń